Aktualności

W grupie raźniej!

W grupie raźniej!

Nowe buty motywacją do biegania? Czemu nie?! Każdy powód jest dobry! A jak biegać, to najlepiej w grupie, a więc…  Zapraszamy na co tygodniowe spotkania z trenerami zBiegiemNatury. Na zachętę relacja z ostatnich zajęć.

Na spotkaniu w Gdyni pojawili się nowi uczestnicy, o których opowiada Dominika Zakrzewska, trener Gdynia zBiegiemNatury. - Marek, który biega od roku i regularnie bierze udział zawodach na ulicy, postanowił spróbować czegoś innego niż płaskie trasy bulwaru. Z kolei Eliza, trenująca unihokeja, chciałaby popracować nad wytrzymałością. Poza tym kupiła sobie buty do biegania, więc … nie mogą leżeć nieużywane ;)

W Gdańsku były ćwiczenia poprawiające sprawność, w tym skipy i wieloskoki, w Bydgoszczy biegaliśmy sztafety, we Wrocławiu kilka kilometrów biegu ciągłego, a w Olsztynie główną częścią zajęć były ćwiczenia na „płotkach lekkoatletycznych”. – Za „płotki” służą nam barierki znajdujące się w naszym olsztyńskim lesie. Ćwiczenia tego rodzaju wymagają dokładności, przed każdym ćwiczeniem powoli wyjaśniałam, na czym będzie polegać dane zadanie i jaki jest cel jego wykonywania. Najwięcej uśmiechu na twarzy pojawiało się przy wykonywaniu tzw. „kankana”, gdzie panie radzą sobie doskonale, zaś panom sprawiało to odrobinę problemów – relacjonuje Monika Jackiewicz, trenerka Olsztyn zBiegiemNatury.

Zajęcia w Poznaniu opierały się na statycznych ćwiczeniach siłowych mających na celu wzmocnienie mięśni nóg, ramion oraz całego gorsetu mięśniowego. - Wykonaliśmy zestaw ćwiczeń angażujących podstawowe grupy mięśniowe biorące udział w biegu. Na koniec krótkie rozbieganie, które zakończyliśmy  ćwiczeniami rozciągającymi, a wieczorem … zorganizowaliśmy ognisko na łonie natury :) – mówi Monika Kinowska, trenerka Poznań zBiegiemNatury.

W Szczecinie zrobiliśmy serię podbiegów na szlakach dookoła Jeziora Szmaragdowego, a w drugiej części zajęć przypomnieliśmy sobie czasy dzieciństwa kiedy nasza gibkość i spryt była w najlepszej formie. - Podzieliliśmy się na dwie drużyny i wykonaliśmy mini zawody na torze przeszkód. Składały się na nie rozciągnięte linki, nad którymi trzeba było przeskoczyć bądź przebiec pod nimi oraz szarfy, które trzeba było przełożyć przez ciało. Na koniec dla rozluźnienia umysłu i ciała zabawiliśmy się w "sznura". To również podwórkowa gra z czasów naszej młodości. Zabawa okazała się wielkim sukcesem. Przysporzyła wiele śmiechu i radości, ale również pokazała nam, że zwykłe skakanie może być bardzo dobrym treningiem – opowiada Radosław Erkiert, trener Szczecin zBiegiemNatury. 

Do zobaczenia w niedzielę o 10:00!